I od nowa
Listopadówki wysypały jak głupie, ptaki za nami tęskniły, a śnieg był dzielny, i dotrzymał aż do Wigilii. Zima jak to zima, dzień jest krótki i ciemny, noc czarna i długa, światło jest liche, nawet zapachów w powietrzu niewiele. Oczywiście prócz woni monety zewsząd jebiącej
Zaraz - już dziś, nastąpi koniec starego roku, a za nim początek nowego i wspaniałego, co czynem niemniej wspaniałym zaakcentują miłośnicy ryb szlachetnych - taka luzacka forma ekspresji szmaciarskiego kultu. Z dewizą - wolno, to znaczy wypada
Inteligentny happening Pana Juliusza Brauna przyćmił wielkie i nieuniknione zwycięstwo sił postępu i demokracji. Normalnie kabaret kuca! Kiedy zobaczyliśmy - albo i nie chcieliśmy widzieć, ostentacyjną nędzę polskiej klasy politycznej, en bloc padającej na cycki przed ołtarzykiem hegemona Niezaprzeczalnym pozostaje faktem, że te elity są wyborem i reprezentacją równie beznadziejnych elektoratów. Czyli - król jest nagi, a my też golasy. Wsio rawno, ganz pomada plus gites & tenteges
Powtórka z odpalenia świecznika to był tylko kompromitacji ciąg dalszy, bezwstydna demonstracja genetycznej chyba uniżoności..
W 50 - tą rocznicę oddania do użytku zalewu Sulejowskiego, ukazała się książka tomaszowskiego dziennikarza, Andrzeja Kobalczyka - "Od Sulejowa po Smardzewice" Zbiór faktów, opisów wydarzeń historycznych, starych i całkiem nowych, no i mnóstwo fotografii. Dla miłośników zalewu rzecz całkiem przydatna, ale dla przeciwników wszystkich możliwych zalewów, tych tak namolnie histeryzujących parafian eko woke - istny horror..
Wydawnictwo i księgarnię Księży Młyn - polecam! Chociaż księgarnia Ossolineum jest bogatsza, a w PWN emeryci z kartą łodzianina mają zniżki na Mackiewicza. Cat - a
Ekologianci to jeden z agresywniejszych proletariatów nowego porządku świata. Jeden z taranów niszczący świat starych pojęć i wartości. Taran to narzędzie proste, zatem inteligencją legitymować się nie musi, zresztą nikt tego nie oczekuje - narzędzie ma działać zgodnie z jego przeznaczeniem..
Dlatego nie lubię ekologiantów, a do zielonej rewolucji nie pałam najmniejszym choćby afektem. Potrafię bez specjalnego trudu odróżnić płomiennych aktywistów, intelektualnie ubogaconych socjotechnicznym konstruktem, od starych jak świat ludzi obdarzonych poczuciem ładu oraz instynktowną zdolnością do życia w zgodzie z naturą, cokolwiek potocznie zwaną prawdziwą przyrodą. To proste - spoglądasz w oczy, a w nich błysk! Zielony, czerwony, często tęczowy
Tak się złożyło, że z racji wieku - chcący niechcący - załapałem się na schyłek poprzedniego lewicowego projektu. Mówią wieki!! Oględnie ten zamysł kwitując - całkowicie nie wypalił, a wprost mówiąc - spierdolił życie całej masie niczemu niewinnych ludzi, co wcale nie oznacza końca kolejnych rewolucyjnych koncepcji. Masa krytyczna cierpliwie hodowana, aż drży w blokach startowych w oczekiwaniu kolejnej rozpierduchy.. która wszystko pozostawi po staremu
Aha.. no przecież Nowy Rok!
Żeby Wam się układało
Żeby nic nie brakowało
Zdrowia szczęścia i miłości
I łask wielu - z boskiej życzliwości
- lukomat, bassy, Marcin Rafalski i 5 innych osób lubią to
Pięknie Sławku, pięknie....dziękuję.
Pomyślności i łask wszelkich.